W ostatnim wpisie na swoim blogu Google rozprawiło się raz a porządnie z tematem SWLi, pisząc co może grozić za korzystanie z nich. Co jednak ważniejsze, potwierdzili że linki (w ich nomenklaturze „cytaty”) służą do pozycjonowania strony. Jest to ogólnie ten sam algorytm co przed laty, dodali do niego tylko wiele dodatkowych współczynników. Podali też kilka informacji co zrobić aby pozycjonować stronę zgodnie z ich wytycznymi. Oto one:
Pierwsza wskazówka jest taka że teoretycznie można linkować gdzie się chce i jak się chce, ale w praktyce bezpieczne są tylko linki do stron tematycznych, a do pozostałych należy dodać atrybut nofollow, tak aby nie przekazywały PR. Brak tego atrybutu może się źle odbić na pozycji strony (sprawdziłem w praktyce – po usunięciu SWL ze strony awansowała ona w wynikach).
Druga wskazówka to że powinno korzystać się z linków tematycznych ze stron o dobrej renomie. Podają też jak je można zdobywać – regularnie dodawać na stronę nowe wartościowe artykuły lub narzędzia, do których inni będą chcieli linkować, oraz promować je offline. Zwrócili też uwagę że kilka linków z wartościowych stron jest więcej warte niż mnóstwo śmieciowych linków z różnych dziwnych stron. W praktyce oznacza to zatem tworzenie zapleczecza tematycznego które będzie nie do odróżnienia od porządnej strony (i które będzie też mogło samo zarobić na siebie), lub zdobywanie linków na stronach liderów w danej branży.
Na koniec jest jeszcze wskazówka co mają zrobić ci którzy wpadli w filtr za SWL – mają go (lub je) usunąć ze strony i wysłać prośbę o ponowne rozpatrzenie strony (poprzez Narzędzia Google dla Webmasterów, link w menu po prawej stronie), w kilku słowach opisując swoją sytuację. Metoda jest dobra, ma jednak jedną wadę – w przypadku odrzucenia wysłanej prośby nie dowiemy się o tym że została ona odrzucona oraz dlaczego. W każdym razie jednak lepiej to zrobić – zawsze jest szansa że zdejmą filtr wcześniej niż czekać kilka miesięcy aż czas na jaki został nałożony.
Przy okazji ostrzegę też przed zbytnim spamowaniem prośbami o ponowne rozpatrzenie strony – na PiO ktoś chwalił się że za takie coś zablokowali mu możliwość wysyłania kolejnych próśb. Dlatego jeżeli nie widzisz żadnej reakcji ze strony Google przez tydzień albo dwa, polecam zastanowić się co jeszcze może być źle na stronie co narusza ich wskazówki dla webmasterów, naprawić to i dopiero wtedy wysłać kolejną prośbę.
Komentarze