Od kilku już dni na PiO trwa panika w związku z ostatnimi wydarzeniami które zafundowało nam Google. Zaczęło się od filtru – niewypału, który nakładany w Halloween pociągnął w krótkim czasie masę stron w dół, włączając w to nawet część podstron tak mocnej witryny jaką jest Wikipedia. Google szybko przyznało się że to był błąd i odtworzyło poprzednią wersję indeksu. Zapanowało kilka dni spokoju, w których na PiO trwały jedynie dyskusje na temat tego co się stało. Jak się okazało, była to jednak cisza przed burzą.
Zawierucha rozpętała się tydzień temu. Pierwsze filtry poleciały ok. 12 listopada – wtedy przynajmniej ja dostałem jeden który mam ładnie udokumentowany nagłym spadkiem w Google Analytics. Po nim zaczęły się kolejne. Co by tu dużo mówić, całe moje zaplecze gdzie były boksy linkme trafiło do filtra. Uchowały się jednak strony które wyświetlały linki zamiast boksów, jak i te linkowane z SWL. Na PiO były jednak głosy że poleciały też strony nie mające nic wspólnego z SWL, więc równolegle były pewnie też rozdawane inne filtry.
Prawdziwa burza rozpętała się jednak wczoraj, gdy Google na swoim blogu opublikowało wpis pod znaczącym tytułem Jak Google postrzega linkowanie?, gdzie w końcu czarno na białym napisali co myślą o SWL. W skrócie – „[korzystanie z SWL] może negatywnie wpłynąć na reputację witryny”. Mówiąc wprost – „jak Cię dopadniemy to strącimy Cię w otchłań”. Żeby nie być gołosłownym, Google przypuściło też frontalny atak na same strony SWLi, nakładając na nie filtry.
To jednak nie koniec – dzisiaj mieliśmy dalszy ciąg zabawy. Większość stron SWLi dostała bana! Google wyzerowało site takim systemom jak e-weblink, seodopalacz, linkor, linkujpro czy linki24. W indeksie ostały się jeszcze m.in. linkme, elitelink czy gotlink. Efekt tego był taki że e-weblink zaczął się reklamować w AdWords :). Na PiO co prawda ludzie stwierdzili że te bany nic nie zmienią bo ludzie nie szukają SWLi w Google – błąd, szukają i niektórzy wykorzystują to nawet do łapania refów w PP korzystając z AdWords.
Przyszłość zapowiada się więc ciekawie. Zobaczymy czy Google odpuści i zdejmie bany i filtry ze stron SWLi, czy też wybanuje całą resztę która się ostała i zabierze się za strony które publikują linki SWLi i/lub są z nich linkowane. Poczekamy zoaczymy, jutro też będzie dzień
Komentarze